Homilia o Eucharystii – ks. Krzysztof Halaczek 22 VI 2020

Fragment Ewangelii świętego Jana, który pochodzi z szerszego fragmentu mowy eucharystycznej z 6 rozdziału Ewangelii św. Jana, podprowadza nas pod temat Eucharystii. Eucharystii, która w rozumieniu chrześcijańskim ma wielorakie znaczenie. Samo słowo Eucharystia, oto nie oznacza tylko mszy świętej. Mówiąc o Eucharystii, mówimy o prawdziwym Ciele i Krwi Chrystusa. Mówiąc o Eucharystii, mówimy o uczcie, mówimy o ofierze. Eucharystia oznacza także dziękczynienie i jest czymś najważniejszym w całym życiu Kościoła, co Jan Paweł II nazwał w swojej encyklice “szczytem i źródłem całego życia Kościoła”. A więc Eucharystia jest tym co buduje wspólnotę Kościoła, jest tym, wokół czego ta wspólnota się ogniskuje i co tak naprawdę o tej wspólnocie świadczy nasz udział w Eucharystii, nasze przyjmowanie Ciała i Krwi Chrystusa jest wyznacznikiem naszej wiary, naszego chrześcijaństwa.  

Eucharystia jako prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew Jezusa. Tak niedawno obchodziliśmy uroczystość Bożego Ciała, w której chcieliśmy zamanifestować naszą wiarę w tą obecność Chrystusa w kawałku chleba, idąc w procesjach, śpiewając pieśni ku czci Chrystusa, odczytując Ewangelie mówiące o Eucharystii, o rozmnożeniu chleba, o modlitwie Chrystusa przed Ostatnią Wieczerzą, a więc przed Eucharystią. To była taka manifestacja tej naszej wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Warto wiedzieć, że te procesje Bożego Ciała powstały w odpowiedzi na zarzuty różnych wspólnot protestanckich, które aż do dziś nie uznają tej prawdziwej obecności Chrystusa w Eucharystii. Bo dla niektórych Eucharystia jest tylko symbolem, a więc chleb oznacza prawdziwe Ciało Chrystusa albo Eucharystia jest znakiem, czyli odwołuje nas do rzeczywistości Ciała Chrystusa. To jest zupełnie inaczej niż w Kościele Katolickim, gdzie my wyznajemy, że w tym chlebie Chrystus obecny jest prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie. Stąd od wieków Kościół taką czcią otacza Eucharystyczne postacie Ciała i Krwi Pańskiej. Stąd dziś spotykamy się z tak licznymi adoracjami, procesjami, w których wyznajemy tą naszą wiarę w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii. Chleb i wino, prawdziwe Ciało i prawdziwa Krew Jezusa.  

Takie są też jego słowa. Przecież Chrystus w wieczerniku powiedział w czasie Ostatniej Wieczerzy “Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”. W czasie każdej mszy św. te słowa są przywoływane w czasie przemiany Eucharystycznej. A więc uczestniczymy niejako w tym samym wydarzeniu, które miało miejsce w wieczerniku, stajemy się świadkami tej cudownej przemiany Eucharystycznej chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. I to są słowa Chrystusa, zapisane w Ewangeliach, przytoczone także przez św. Pawła w swoich Listach. Nigdzie Jezus nie mówi o symbolu ani o znakach, ale wskazuje jednoznacznie “to JEST Ciało moje”. 

Ta przemiana Eucharystyczna, która dokonuje się mocą Ducha Świętego jest tajemnicą wiary i dlatego wymaga od nas wiary, bo chociaż widzimy dary i chleb, przyjmując Komunię smakujemy chleb. Jednak wiara podprowadza nas na poziom wyższy, że to jest prawdziwe Ciało samego Chrystusa. I tylko w wierze przyjmę i pojmę, dlatego że sam dowodów nie otrzymam. 

Owszem są cuda Eucharystyczne, jak znany z ostatnich czasów w Sokółce, gdzie kawałek hostii konsekrowanej, przemienia się w Ciało, tkanki ciała ludzkiego. Liczne badania to potwierdzają. Ale pozostaje nam przede wszystkim wiara na każdej mszy świętej, kiedy mogę przyjmować Komunię św., a więc przyjmować Ciało Chrystusa. I chcąc rozważać o Eucharystii warto sięgnąć do Ewangelii św. Jana, właśnie do 6 rozdziału, który jest tą wielką mową Eucharystyczną. Ten rozdział dla mówienia o Eucharystii jest kluczowy, dlatego pozwoliłem sobie dzisiaj odczytać fragment tej Ewangelii. To co Jezus ustanowił w wieczerniku, w czasie Ostatniej Wieczerzy, zapowiedział w Kafarnaum. Właśnie w spotkaniu z Żydami po rozmnożeniu chleba, kiedy go szukali, bo byli zachwyceni tym, że dostali za darmo chleb, mogli się najeść i jak sam Jezus zauważa właśnie dlatego go szukali, że się najedli do syta. Ale tam też Jezus mówi jednoznacznie “Ja jestem chlebem życia, kto do mnie przychodzi nie będzie łaknął, kto we mnie wierzy nigdy pragnąć nie będzie” albo dalej mówi “Ja jestem chlebem życia, chlebem, który zstąpił z nieba, jeśli kto spożywa ten chleb będzie żył na wieki, chlebem, który ja dam jest moje Ciało, za życie świata”. Jakże te słowa współbrzmią z tymi z wieczernika “bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje”.      

Jezus, przekazując uczniom mowę Eucharystyczną, ukazuje czym ona ma być. Mówiąc o Eucharystii w wieczerniku, przemieniając chleb w swoje Ciało, wskazuje, że to ma być pokarm i aby to lepiej wytłumaczyć, aby słuchacze mogli go zrozumieć, słyszeliśmy, że nawiązuje do manny. A więc pokarmu, który Izraelici byli przez Boga karmieni w drodze z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. Czym jest Eucharystia dla chrześcijanina? Powinna być właśnie tym, czym była manna dla Żydów, którzy zmierzali do Ziemi Obiecanej. Manna była pokarmem w drodze, w drodze do celu, a cel był określony jednoznacznie, bo Bóg zapowiedział “kiedy wejdziecie do Ziemi Obiecanej, manna ustanie”. I tak się stało, czytamy w Księdze Jozuego, że kiedy przekroczyli Jordan, na drugi dzień manny już nie było. A więc była ona pokarmem na drogę. Pokarmem, bez którego nie doszliby do celu. Po prostu by padli. Był to chleb, który dał Bóg, nie Mojżesz, jak tłumaczy Jezus swoim słuchaczom, ale dał go Bóg. Manna była czymś niezwykłym, bo samo słowo etymologicznie wywodzi się z tego pytania “co to jest? – man hu?” – pytali Żydzi. I wreszcie manna była czymś co oni mogli jeść, ale nie musieli. To była wolność wyboru. Bóg dał chleb, ale to od nich zależało, czy będą się nim posilać, czy nie.  

I widzimy tutaj bardzo mocną analogię do Eucharystii. Eucharystii, która również jest pokarmem, jest darem od Boga, jest pokarmem w drodze do celu. Człowiek, który ma przed oczyma cel, wie, dokąd idzie, ma świadomość, że musi się tym pokarmem posilić. Bo bez niego nie dojdzie, tak jak Izraelici by nie doszli do Ziemi Obiecanej. Eucharystia jest czymś niezwykłym, tak jak była manna i wreszcie Eucharystia również jest czymś, wobec czego mogę stanąć w wolności, mogę przyjąć, ale nie muszę. A obietnica Jezusa jest jednoznaczna “kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. 

Trudno sobie w myśl tych słów o Eucharystii, wyobrazić wybór człowieka, który nie posilałby się tym pokarmem, zmierzając do celu. Wydaje się, że nie dojdzie. I może tak często w naszym życiu jest, że przeżywamy każdy kolejny dzień. Wydaje nam się, że zmierzamy, że idziemy do przodu, ale nie posilamy się tym pokarmem, który jest przecież na wyciągnięcie ręki i którego potrzebujemy, bo przecież sam Jezus powiedział “kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.  

I tutaj warto zawsze sobie postawić pytanie o Eucharystię w moim życiu, o Komunię św., o przyjmowanie tej Eucharystii. Bo to też wypływa z wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa pod postacią chleba. A więc o tą wiarę też muszę się pytać i o wierność jego słowom, bo słowa Chrystusa mówią “bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje, kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”. Starajmy się wsłuchiwać w te słowa Pana i posłuszni jego zachęceniu zatroszczyć się o swoją pobożność Eucharystyczną, aby ta nasza wiara w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii nie była tylko adorowana, to też jest potrzebne, ale byśmy z tej obecności korzystali, posilając się tym pokarmem w naszej drodze do wieczności. Amen. 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz